Z tejże okazji postanowiłam mą matulę obradować rękodziełem. Jako, że jestem w posiadaniu tkaniny, której deseń będzie pasował do sypialni rodziców, uszyłam małą niespodziankę.
Póki co jest nią pudełko. Podobne do tego, które już wcześniej pokazywałam.
W komplecie etui na chusteczki higieniczne.
Powstaną jeszcze podkładki na szafeczki i najprawdopodobniej ze dwie poduchy na łóżko.
Mam nadzieję, że się spodoba :)
A teraz z innej paki: w Szufladzie wyzwanie turkusowo-brązowo-białe. Ostatnio wymodziłam lodową broszkę w tych kolorach, więc postanowiłam się zgłosić.
Turkusowy jest dość "względnym" kolorem, prawda? To ciekawe, że różni ludzie nazywają turkusem zupełnie inne odcienie niebieskiego. Dla mnie turkus wygląda tak, jak poniższe smurfne lody:
Lody takie kojarzą mi się z dzieciństwem, kolonią nad morzem, wakacjami... Piasek, słońce, radocha. I wosk pszczeli (tak, wiem, że to dziwne skojarzenie... ale wbrew pozorom ma sens).
Zdjęcie jak zwykle kiepskiej jakości, wykonane w świetle lampkowym, więc nie widać jak broszka dokładnie wygląda... Ale może przy okazji je podmienię ;)
Na sam koniec pozdrawiam serdecznie wszystkich moich podglądaczy, a także przypadkowych przechodniów. Bardzo się cieszę, że tu zaglądacie i jest Was coraz więcej :)
fajny materiał. a i rękodzieło niczego sobie ;) Matuli na pewno przypadnie do serca. A ja zazdroszczę umiejętności szycia.
OdpowiedzUsuńBrocha smakowita :)
Wspaniała praca;)Dziękujemy za udział w Szufladowej zabawie;)
OdpowiedzUsuń