środa, 1 sierpnia 2012

Mucha nie siada! Tutorial.

Wczoraj ruszyłam z masową produkcją muszek - po co? Niestety nie mogę jeszcze zdradzić :)


Za to wpadłam na pomysł stworzenia instrukcji szycia prostej muszki, którą zrobić może każdy - nawet osoby nie mające zbyt wiele do czynienia z maszyną. Może komuś się przyda.

Tutorial - jak uszyć muszkę?

Co będzie potrzebne?
sprzęt:
- nożyczki i linijka (lub nożyk obrotowy i mata samogojąca)
- maszyna do szycia
- szydełko lub ołówek (czyli długi, zaokrąglony na końcu przedmiot :))
materiały:
- tkanina (sztywna lub usztywniona fizeliną)
- szpulka nici
+ opcjonalnie: gumka/tasiemka/agrafka

Wykonanie:

1) Na samym początku wycinamy z tkaniny trzy prostokąty (u mnie dwa o wymiarach 5"x3,25" czyli 12,7cm x 8,25cm i jeden o wymiarach 2,75"x2,25" czyli 7cm x 5,7cm*).

* ten na rysunku ma nieco inny wymiar

 2) Spinamy dwa większe prostokąty szpilkami, prawą stroną do środka.


3) Zszywamy dookoła pozostawiając wolne miejsce na środku jednego z dłuższych boków (ok. 1,25" czyli 3cm), jednocześnie zabezpieczając brzegi powstałej dziurki (szyjemy "tam i z powrotem" na samym początku oraz gdy kończymy obszywanie). Dzięki temu nic nam się nie spruje gdy będziemy przewracać całość na drugą stronę.


4) Ucinamy odstające nitki i kąty (uważając, by nie uszkodzić szwu).


5) Przewracamy całość na drugą stronę i ostrożnie wypychamy rogi jakimś tępo zakończonym, długim przedmiotem (np. ołówkiem lub szydełkiem). Teraz możemy zszyć dziurkę przy użyciu ściegu krytego (nie jest to konieczne, jeżeli tkanina jest sztywna i wcześniej brzegi zostały dobrze zabezpieczone).


6) Teraz bierzemy mniejszy prostokąt, zginamy go na pół, prawą stroną do środka (a), zszywamy po linii szpilek i wywracamy na prawą stronę. Następnie przesuwamy szew na środek (b) i składamy na pół, z linią szwu na zewnątrz (c). Zszywamy po linii tworzonej przez szpilkę i wywracamy na drugą stronę (d). W ten sposób powstał mały tunelik.



8) Zginamy muszkę w harmonijkę i wkładamy ją w tunelik (można pomóc sobie np. agrafką).

9) Teraz wystarczy odpowiednio uformować powstałą muszkę, doszyć z tyłu tasiemkę/gumkę albo włożyć agrafkę i już możemy się lansować ;)

Poniższe zdjęcie pokazuje muszki z różnej wielkości tunelikami - każda wygląda inaczej. Wiele zależy też od jej uformowania.


A tak wygląda muszka na człowieku :)


Mam nadzieję, że tutorial się komuś przyda. Z chęcią zobaczę muszki powstałe na jego podstawie - linkujcie zatem w komentarzach! :)

Pozdrawiam serdecznie!

poniedziałek, 30 lipca 2012

Wielki Powrót Kropek

Drodzy Państwo! Oto wielki powrót kropek! 
Tym razem w wydaniu notesowym. "Design" ten sam, co przy TEJ kosmetyczce.


Notes jest zawiązywany na czerwoną wstążkę, co według mnie nadaje mu uroku.


A wewnątrz... Istny misz-masz. Zrobiłam wielkie porządki w różnych skrawkach papierów i tak oto zebrałam wystarczająco dużo różnokolorowych kartek, aby stworzyły notes.


Kartki w linie (poziome/pionowe), w kratkę, czyste, ze stempelkami, z różnych kalendarzy, z pięciolinią...


Pozostała tylko pewna zagwozdka - do czego go wykorzystać? 
Macie jakieś propozycje? :)

Pozdrawiam serdecznie!

środa, 25 lipca 2012

Magic - klej introligatorski ;)

O magicznych właściwościach kleju Magic doskonale wie każda z nas. 
Ja natomiast po raz pierwszy doświadczyłam, że specyfik ten jest rzeczywiście klejem introligatorskim.

W ten oto sposób powstał mój pierwszy notes w twardej okładce (na podstawie tutoriala znalezionego na Pinterest). 
Ma trochę niedociągnięć, ale jak na pierwszy raz jestem nawet zadowolona :) 


Wewnątrz białe kartki, a z zewnątrz powlekany jest cudną tkaniną z Ikei.
A tak prezentuje się od dołu (tudzież z boku) - jak widać, ma w środku tasiemkową zakładkę.


W drodze są kolejne dwa - jeden z białymi kartkami, drugi zaś powstaje pod wpływem recyklingowej weny... Zrobiłam wielkie porządki w papierzyskach - starych kartkach z zapiskami, kartkach z kalendarzy sprzed kilku lat, nieudanych wydrukach. W ten sposób powstało wnętrze. 
Poniżej zdjęcie obrazujące postępy.


Aktualnie notes czeka na okładkę, która z kolei powstaje z resztek tkanin.

A na koniec pozdrowienia znad latte :)


Trzymajcie się!

środa, 18 lipca 2012

Wróbelek się wykluł.

(Niemalże) z inspiracji ćwierkającymi stworami, które zamieszkały za moją ścianą powstał taki oto wróbelek.



Wróbelek jest (rzecz jasna) kosmetyczką. Z drugiej strony również posiada skrzydełko i oczko, inaczej być nie mogło. Wnętrze ma pomarańczowe, co by pod kolor się wpasować :)

A skoro już jesteśmy w ptaszkowych klimatach... Takie tam biżuteryjne wytwórstwa.




I jeszcze pochwalę się troszkę, bo ostatnio uśmiechnęło się do mnie szczęście.
Zasoby tkaninowe zostały powiększone dzięki uprzejmości Joanny (Shape Moth) oraz sklepu Patchwork Oase.


A kolekcję broszek wzbogacił cudny szydełkowy kwiatek od Agnieszki (Lawendowy Kredens). 


W tle jedna z moich doniczek ozdobionych koronką. Bardzo łatwe, bardzo tanie i bardzo ładne rozwiązanie  na zmianę wizerunku parapetu :)

Czas się ogarnąć i wziąć do jakieś roboty. 
Miłego popołudnia!

poniedziałek, 16 lipca 2012

je t'aime Paris

Jakoś mi ostatnio parysko...


I tak powstała urokliwa kosmetyczka z błękitną koronką.


Z paseczkami wewnątrz...


...i wieżą Eiffla na zewnątrz.


A w lodówce czeka francuskie ciasto - trzeba upiec coś pysznego, skoro już tak kręcę się w tych klimatach :) 

 

Baardzo dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem!
Pozdrowienia dla wszystkich tu-zaglądaczy!

niedziela, 8 lipca 2012

Morska bryza ;)

Ostatnio szyję pełną parą:) Czas pokazać małą zajawkę. W ciągu ostatnich dni powstało m.in. 5 kosmetyczek. Oto jedna z nich.


Przy okazji kosmetyczkę tę zgłaszam na wyzwanie kolorystyczne Morska Bryza na blogu Pomorskie Craftuje .

Jakoś tak rozczula mnie ta kokardka ;)





A żeby nie było pusto, dorzucam jeszcze bransoletkę herbaciano-muffinkową. Istne five o'clock...

O tu lepiej widać tę wstążeczkę. Jako herbatoholik uwielbiam ją!


W poniedziałek wyjeżdżam, ale być może wkrótce powstanie coś scrapowego. 
Dziś na II Dolnośląskich Warsztatach Craftowych strasznie się obłowiłam. Mój portfel woła o pomoc... Ale to chyba norma na tego typu zlotach i nie mam czym się przejmować - prawda? ;)

Pozdrawiam serdecznie!

czwartek, 28 czerwca 2012

Torba ze starych dżinsów, czyli co się odwlecze... (Wyzwanie Szuflady)

... to nie uciecze.

Projekt, który czekał i czekał. W końcu się doczekał, a to dzięki Szufladzie, która ogłosiła szufladowe wyzwanie dżinsowe.
Torbiszcze to pochłonęło chyba z 12 godzin mojego życia, ale jakoś mu wybaczę... W końcu ma ogromną pakowność, która zaspokoi moje żądze posiadania na wszelkiej maści wyjazdach ;)

Po lewej wypchana leżąca, po prawej pusta wisząca ;)





Z boku ma takie metalowe szlufki (nie wiem jak to się nazywa ;)), dzięki czemu można powiesić pasek na 2 wysokościach. W ten sposób (dodatkowo regulując długość paska) można nosić torbę na ramieniu lub w ręce. Dość przydatna funkcja :)


Tak wygląda w środku: różowe (a więc powiedzmy niestandardowo kontrastujące z błękitem) wnętrze z kieszonkami

- po jednej stronie dwie małe









- po drugiej stronie jedna duża (niestety kiepsko widać).













Dzięki temu, że jest zrobiona z dżinsów, ma również 4 kieszonki zewnętrzne, w które wsadzić można chusteczki czy inne potrzebne bajery.
Mam zamiar na nich doszyć koronkę, ale niestety gdzieś się zapodziała, choć specjalnie położyłam ją na wierzchu ;)

Skład w 100% recyklingowy:
- stare dżinsy męskie
- poszwa w kropki z SH
- 3 stare paski
- jakiś zamek wypruty 100 lat temu ;)
- stara wykładzina (jako usztywniacz)




tutaj jest tutorial. Ja zrobiłam ją nieco inaczej, ale na pewno przyda się, jeśli masz ochotę uskutecznić podobną :)

Dziękuję Wam baaardzo za odwiedziny i komentarze! Sprawiają, że aż chce się szyć ;)

Pozdrawiam serdecznie,
~ Musta


wtorek, 26 czerwca 2012

Półfabrykaty i inne cuda się czają ;)

Wszędzie coś rozdają a ja tylko siedzę przy komputerze i się napawam ;) Jak tu odmówić, no jak?

Słyszałyście o sklepie-ewa.pl? :) Ja już tam pobuszowałam i stwierdzić muszę, że jest z czego wybierać :) A niektóre ceny są konkurencyjne!






A widziałyście to to?
Jeśli nie, a chciałybyście, to prędziutko, bo czas ucieka :D
I jeszcze konkursy w Szmatce Łatce. Tu z kolei do przygarnięcia cudowne tkaninki (bo jakże inaczej).

piątek, 22 czerwca 2012

Banoffee Pie - ciasto doskonałe

Wpis niecodzienny, bo kuchenny. 

Pomyślałam, że warto podzielić się tym przepisem. Ciasto jest przepyszne i bardzo łatwe w wykonaniu. Lepiej nie myśleć ile ma kalorii, ale przecież od czasu do czasu można zaszaleć ;)

BANOFFEE PIE
czyli ciasto bananowo-toffi

Składniki:
- ciastka digestive* (opak. 225g)
- 100g masła
- puszka masy krówkowej (lub ugotowanego mleka skondensowanego)
- 3-4 banany
- bita śmietana w proszku i mleko lub śmietanka do ubijania
- starta czekolada

+ okrągła forma (do tortów lub tarty)
* są to lekko słonawe herbatniki pełnoziarniste, można je kupić w każdym większym markecie. Na polskim rynku dostępne są pod marką LU


Wykonanie:
1. Dokładnie kruszymy ciastka, mieszamy je z masłem i wykładamy nimi spód foremki (trzeba mocno docisnąć łyżką tak, aby powstała zwarta warstwa). Następnie wkładamy do lodówki na 10 minut.
2. Po wyciągnięciu z lodówki nakładamy masę krówkową.
3. Kładziemy pokrojone w plasterki banany...
4. ... a na to ubitą śmietanę...
5. i posypujemy startą czekoladą

Smacznego i, jak to mówią, niech pójdzie w cycki! :)



Przepis pochodzi STĄD.

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Broszkowatość

Wraz z nadejściem wakacji postanowiłam skończyć milion zaległych pierdółek :) 
Dziś ubraniowo, ale parę dni temu miałam broszkowy szał... 
Uwaga! Będzie kolorowo! 

Oto i one:




I taka tam zaległa - moja ulubiona :)


Muchomorka zgłaszam na biało-czerwone wyzwanie w Scrapbutiku
Mam pewne wątpliwości czy się nada, ale można spróbować ;) Zabawa trwa do 1.07.