środa, 1 lutego 2012

Biżuteryjnie pochłonięta...

Zauważyłyście, że ostatnio coraz częściej zamiast szycia pojawia się u mnie biżuteria?
Wyjaśnienie jest proste - to o wiele mniej czasochłonne, szybciej widać efekty i dzięki temu nie myślę przez pół dnia, że chętnie bym coś przy tym "projekcie" porobiła, bo po prostu nie ma co ;)

Co nie oznacza oczywiście, że nie można połączyć szycia z biżuterią.
W taki oto sposób powstała ta elegancka bransoletka :)


Myślę, że świetnie pasowałaby do małej - czarnej.



W zamyśle do kompletu powstała broszka, która po krótkim czasie postanowiła żyć swoim życiem i wylądowała na czarnej torbie z koronką.



Dziękuję Wam bardzo za przemiłe komentarze pod poprzednim postem! Wygląda na to, że nie tylko ja jestem absolutnie zauroczona kropeczkami :) 


Przypominam też o moim CANDY:



8 komentarzy:

  1. ślicznie to wymyśliłaś - bransoletka cudna, cudna!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo elegancka i niesamowicie efektowna! Gratulacje!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie bardzo elegancka :) Pięknie ci wyszła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny komplecik! Przydałby się w moich zbiorach ;) hehe. Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo elegancki zestaw i taki dopracowany! :) Mnie dla odmiany ciągnie do szycia...

    OdpowiedzUsuń
  6. Biżuteria to rzeczywiście fajny sposób na szybkie rękodziałanie... zwłaszcza jak się ma czasochłonne hobby.

    OdpowiedzUsuń
  7. no powaliłaś mnie na kolana tym cackiem :)
    cudna bransoletka ... i taka ,,moja,, :)
    bajeczny komplecik :)!!!
    pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde ciepłe słowo :)