Granatowa torba porwana przez koleżankę.
Zwykła "taśka", ale z niewiadomych przyczyn wywołała niesamowite wręcz poruszenie wśród przebywających w jednym pomieszczeniu dziewuch. Żebyście to widziały! Jedna ze znajomych DOSŁOWNIE wyrwała mi ją z rąk i stwierdziła, że nie odda. Druga na to "jak ona jej nie weźmie, to ja chcę". Trzecia z kolei, żebym jej uszyła podobną, tylko w innym kolorze. Później zaczęły się namowy, żebym szyła torby i sprzedawała na Allegro. Przez pół imprezy słuchałam westchnięć nad urokami torbiszcza i przyznać muszę, że było to bardzo miłe, choć w takich chwilach stwierdzam, że jednak nie do końca rozumiem kobiety pomimo posiadania przeze mnie dwóch chromosomów X ;)
I jeszcze dwie broszki (obydwie również "porwane", choć zdecydowanie mniej spektakularnie :)):
Wracam do pakowania - znów czeka mnie podróż. Tym razem jednak wezmę ze sobą trochę tkaninek, więc może po powrocie będzie się czym chwalić.
Trzymajcie się :)
hihi no to nieźle było :) To miłe uczucie jak się coś zrobi i okazuje się, że niesamowicie się to komuś podoba :)
OdpowiedzUsuńWcale sie nie dziwie ze torba wywolala wielkie poruszenie :) Noiby zwykla jak to sama okreslilas, a jednak ma to "cos" w sobie, czyli torba z charakterem :)
OdpowiedzUsuńFajne rzeczy zawsze są rozchwytywane :) Przyzwyczajaj się :)
OdpowiedzUsuńSuper broszki :) I torba też ekstra :)
OdpowiedzUsuńtakie poruchawy łechcą i sprawiają, że się nam chce chcieć :) no szyć, nie umierać! :D
OdpowiedzUsuńten kwiatek z zamka muszę "zmałpować" super jest :) dziękuję za udział w moim candy :)
OdpowiedzUsuńPiękna torba! Cudo
OdpowiedzUsuńta broszka z zamka jest rewelacyjna....zakochałam sie w niej!!!:)jesteś genialna!:)
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem dziewczyny! Ja także jestem zachwycona Twoimi torbami :D wiecznie chodzę z moją czarną, bo zamiast wydać kasę na zakup torby, to ja wydaję na kosmetyki... ech :P
OdpowiedzUsuń