Szyłam ją przez święta, co spotkało się z dezaprobatą rodziny ("Co ty w święta szyjesz?!"). Jakkolwiek sam twór został zaakceptowany i stał się kolejnym gratem radośnie zapełniającym naszą przestrzeń mieszkalną.
Torba ta jest recyklingowa - tylko koronka nie pochodzi z odzysku. Pozostaje mi jedynie zacytować naszego wieszcza narodowego: "TO LUBIĘ"!
A ponieważ mamy jeszcze okres wielkanocny, pochwalę się pisankami-drapankami, które zwyczajowo powstają w moim domu w czasie świąt. Od paru lat nożyk/żyletkę zastępuje urządzenie mechaniczne - dremel. I przyznać muszę, że wbrew pozorom nie tak łatwo skrobać czymś, co telepie się w dłoni ;) Oto i rodzinna twórczość wesoła:
I ostatnia rzecz: czy dziś jest jakiś dzień dobroci dla zwierząt? :) Od rana ludzie obrzucają mnie komplementami i na dodatek wygrałam dziś candy na blogu jakakolacja. Dziwna sprawa...